Andrew Neiderman - Adwokat diabła |przedpremierowo
Po niespełna 30 latach wreszcie mamy okazję przeczytać polskie wydanie książki Andrewa Neidermana pt. "Adwokat diabła". A to wszystko dzięki Wydawnictwu Vesper, którego wydania naprawdę cieszą oczy. Nie jest inaczej i tym razem, bo dostajemy nie tylko twardą oprawę ze świetną okładką, ale wewnątrz także niesamowite ilustracje autorstwa Krzysztofa Wrońskiego.
Niecierpliwie przewracałam kolejne strony, żeby zobaczyć następne jego dzieła. Idealnie wpasowały się w klimat i fabułę tej powieści. Dodatkowo ją wzbogaciły, choć już ona sama w sobie gwarantuje nam ciekawą wędrówkę wśród gąszczu metafor i różnych nawiązań. Absolutnie fenomenalna jest ponadczasowość tej książki. Mimo upływu wielu lat nadal świetnie wpisuje się w aktualne realia i podejmuje uniwersalne motywy.
Kevin Taylor ani się obejrzał, kiedy los się do niego uśmiechnął i obdarzył go szansą wstąpienia w szeregi wziętych prawników z Manhattanu. Kusząca perspektywa podniesienia standardu życia, osiągnięcia rychłego sukcesu i bogactwa sprawia, że ten wkrótce dołącza do kancelarii Johna Miltona. Od tego momentu wraz z żoną zaczynają nowe życie w prawdziwej metropolii Nowego Jorku. Ich dawne plany i nudna codzienność prowincji Long Island szybko odchodzą w niepamięć zastąpione blichtrem nowego miejsca nieustannie tętniącego życiem. Wszystko, co otrzymują dzięki uprzejmości nowego pracodawcy wydaje się być wprost wyjęte z ich marzeń. Piękne biuro z elegancką siedzibą, limuzyna z szoferem i luksusowe mieszkanie kompletnie za darmo. Czy to nie jest ciut zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe? Właśnie takie myśli zaczynają narzucać się Kevinowi, kiedy dowiaduje się, że adwokaci spółki John Milton i Wspólnicy nie przegrali dotąd żadnej sprawy na sali sądowej. Czy to w ogóle możliwe? Czy są aż tak dobrzy w swym fachu? W co tak naprawdę wpakował się ze swoją żoną?
„Gdy w grę wchodzi prawo, sumienie to jedynie zbędny balast.” *
Sama fabuła książki jest niespecjalnie porywająca i dosyć przewidywalna. Jej akcja rozwija się bardzo powoli pozbawiona jakiegoś zaskakującego obrotu wydarzeń. Tak naprawdę śledzimy losy bohaterów, wiedząc już, co się wokół nich niedobrego dzieje, choć oni sami niemalże do samego końca pozostają tego nieświadomi. Należy jednak bardziej zagłębić się w warstwy, jakie pod sobą kryje jej treść. Dopiero wtedy całość tej historii zyskuje na wartości. Zaczynamy dostrzegać liczne nawiązania do kultury Zachodu, Biblii, czy chociażby mitologii greckiej. Sama postać Johna Miltona staje się podpowiedzą do odkrycia tych ukrytych w niej znaczeń. John Milton bowiem prawdziwym poetą angielskim był! Napisał poemat "Raj utracony", który otwiera upadek szatana i jego zwolenników.
„On jest prawdziwym obrońcą zła, adwokatem diabła, a może nawet samym diabłem.” *
Władca piekieł bardzo często pojawia się w literaturze i sztuce. Jego obecność nie tylko wykorzystywana jest do budzenia strachu, ale zwłaszcza do tego by skłonić odbiorcę do teologicznych przemyśleń. Tak też i jest w przypadku "Adwokata diabła", który każe dostrzec nam, jak cienka linia dzieli dobro od zła. Jak łatwo jest ulec pokusie i swoim pragnieniom zapominając przy tym o moralności. Thriller prawniczy idealnie stwarza okazję do tego by podjąć te tematy. Prawo jest przecież wykładnią moralności. Nakłada i egzekwuje odpowiednie normy. Autor bardzo dobrze wykorzystał gałąź prawa karnego w swojej powieści.
„Kiedy Kevin wychodził tego ranka z domu, uświadomił sobie, że nie wspomniała o niczym, co nie dotyczyłoby jej samej. Równie dobrze mogła postawić na jego krześle lustro.” *
Prócz uniwersalnego przekazu jej atutem jest także jej atmosfera. Wprowadza nas w lekko mroczny i zarazem niepokojący klimat, co fajnie łączy się z otoczką bogactwa i luksusu. Warto też wspomnieć o metamorfozach, jakie przechodzą bohaterowie, a zwłaszcza żona głównego bohatera. Miriam po przeprowadzce zmienia się nie do poznania. Na jej przykładzie możemy zobaczyć, jak bardzo zmiana stylu życia może zabić własną indywidualność. Z inteligentnej, wrażliwej i eleganckiej kobiety staje się ona zidiociałą wersją siebie, zwulgaryzowaną, arogancką, pozbawioną empatii i swych wartości. W końcu popada też w samouwielbienie. Zaczyna czerpać przyjemność wyłącznie z salonowych rozrywek i koncentrować się tylko na sobie. Autor stworzył bardzo charakterystycznych bohaterów. Doceniam ukazanie kontrastu pomiędzy ludźmi żyjącymi na prowincji a tymi w metropolii.
Filmowa adaptacja Taylora Hackforda z Keanu Reevesem i Alem Pacino w rolach głównych z 1997 roku cieszyła się naprawdę sporą popularnością. To jeden z najlepszych thrillerów wszech czasów! Jeżeli jeszcze nie widzieliście to oczywiście polecam Wam go gorąco, tak samo zresztą, jaki i lekturę książki. Premiera już 17 lipca!
Wydawnictwo: Vesper | Premiera: 17.07.2019 | Liczba stron: 336
20 komentarze
To raczej nie jest książka dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNigdy nie kusiło mnie oglądnąć film, ale książkę chętnie bym przytuliła :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest lepsza od filmu, więc to i dobrze 😀
UsuńOglądałam film już wiele lat temu i bardzo mi się podobał, nie wiedziałam jednak, że jest on adaptacją książki. Od kiedy się tego dowiedziałam, jestem już pewna, że książkę przeczytam ;).
OdpowiedzUsuńMnie również bardzo się podobał film, ale książka jest znacznie lepsza :) Polecam ;)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńI takie reakcje to ja uwielbiam! 😀 Mam nadzieję więc , że uda Ci się wkrótce przeczytać :)
UsuńUh jak ja chcę przeczytać tę książkę, to nawet nie masz pojęcia. Jeszcze te wydanie, no wszystko mnie w tej książce pociąga i kusi. Świetna kochana recenzja 😘💖
OdpowiedzUsuńMiło mi to przeczytać! Dziękuję 😀 💜
OdpowiedzUsuńOby udało Ci się przeczytać, bo naprawdę warto :) chociażby dla jej przekazu.
Muszę sięgnąć po ten tytuł. Zapowiada się inspirująco w te wakacje :D
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Ci się spodoba 😀
UsuńFilm chyba kojarzę, natomiast sama książka mnie nie przekonuje. Nie oznacza to, że zrezygnuje jeśli nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńFajnie, że dajesz jej choć taką alternatywę. Oby niespodziewanie wpadła w Twoje ręce! 😄
UsuńJuz spotkałam sie na którymś blogu z recenzją tej książki. Jestem jej barzdo ciekawa , gdyz barzdo podobał mi się film. Chętnie ją przeczytam, aby mieć chociażby jakies porównanie :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy książka przebije film w Twoje ocenie, czy spodoba Ci się ona bardziej niż on :)
UsuńJestem jak najbardziej na tak. Film mam w planach na najbliższy czas, a co do książki będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńCieszę się! 😀 Życzę więc miłego seansu :)
UsuńUwielbiam książki z takim gęstym klimatem i cieszę się, że wydawnictwo Vesper wreszcie pozwoliło polskim czytelnikom nieznającym języka poznać tę historię. Może przeczytam i ja.
OdpowiedzUsuńJa również takie uwielbiam :)
UsuńCieszę się, że miałam okazję przeczytać tę książkę!