Penelope Douglas - Punk 57

by - sierpnia 15, 2019


"Punk 57" to jedna z tych książek, które czyta się błyskawicznie! Ja nie mogłam się od niej oderwać. Choć za romansami z nastolatkami w rolach głównych nie przepadam, to jednak tym razem udało się mnie pozytywnie zaskoczyć i ukazać mi zupełnie inną drogę prowadzącą ku prawdziwej miłości. Bycie anonimowym sprawia, że jesteśmy w stanie zdradzać swoje najskrytsze tajemnice, obnażać otwarcie swoje myśli i być sobą bardziej niż kiedykolwiek. Wszystko to staje się trudniejsze, kiedy jest nam dane robić to bezpośrednio twarzą w twarz. Często to kim jesteśmy, to w rzeczywistości tylko pozory. Ukrywamy się przed światem przybierając maski by się wpasować i czuć, że gdzieś przynależymy. Dość często pragnienie bycia publicznie lubianym wygrywa z wartościami, które skrywamy wewnątrz. Jesteśmy w stanie robić naprawdę okropne rzeczy innym, byleby tylko móc poczuć się lepiej z samym sobą. Możemy zmienić się w naszą najgorszą wersję udając kogoś, kim tak naprawdę nie jesteśmy. A wszystko to, bo zależy nam na akceptacji i dobrej opinii innych ludzi, zamiast tych, którym na nas naprawdę zależy. Chcąc być lepszym, często podążamy w zupełnie odwrotnym kierunku. Stajemy się cool w oczach miliona a tracimy w oczach najbliższych. Czasem niewystarczająca jest dla nas uwaga jednej osoby, dlatego nieustannie szukamy większej atencji na siłę. To smutne, że nie stawiamy na jakość ale na ilość! Zazwyczaj ledwie znamy otaczających nas ludzi, bo nawet nie jesteśmy w stanie wszystkich ich tak naprawdę poznać. A gdyby tak poświęcić swój czas by poznać kogoś w pełni? Czy nie bylibyśmy wtedy szczęśliwi, niż będąc samotnymi w tłumie? 


"Rozumiem, co chce mi powiedzieć. Zmieniłam się, bo nie wierzyłam, że jestem wystarczająco dobra w swojej prawdziwej skórze. Pozwoliłam wszystkim mi to wmówić, ale kto dał im do tego prawo? Może i nie jestem już uwielbiana, ale to nie znaczy, że muszę być nieszczęśliwa." *


Książka ta przekonała mnie siłą swojego przekazu. Pokazała, że czasem powierzchowne spojrzenia na innych przysłaniają nam to, co tak naprawdę oni sobą reprezentują. Nasza ocena kogoś jest często bezpodstawna i zbyt szybko wystawiona. Dlatego zwykle niemożność zobaczenia kogoś prowadzi do lepszego poznania tej osoby. Nie rządzą wtedy nami puste pragnienia. Pewnie, dlatego coraz częściej nawiązujemy znajomości przez Internet. W tej historii jest to jeszcze bardziej interesujące, bo spotykamy się z korespondencją listowną wymienianą pomiędzy głównymi bohaterami. Wysyłają do siebie listy w rzeczywistości się nie znając. Przez to w końcu stają się sobie bardzo bliscy i poznają siebie nawzajem tak, jak nikt dotąd nie poznał ich z własnego otoczenia. Są dla siebie najlepszym przyjacielem. Wsparciem wtedy, kiedy tego potrzebują. Jest cudownie i tajemniczo. Aż w końcu nadchodzi moment, kiedy stają ze sobą twarzą w twarz i wszystko się zmienia. Zaczyna się opowieść z pazurem i nutką erotyzmu! I krok po kroku obserwujemy, jak udawanie kogoś kim nie jesteśmy może obrócić się przeciw nam. Ta historia to walka o prawdę, o opuszczenie maski i pokazanie prawdziwego oblicza przed innymi. To droga ku pogodzeniu się ze sobą, pozbycia się strachu i zaakceptowania tego, jakim naprawdę się jest. 



"Czy Ty też to zauważyłeś? Że wszyscy chcemy przejść przez życie tak szybko i tak łatwo, jak to tylko możliwe? Że chociaż dobrze wiemy, że nie ma nagrody bez ryzyka, boimy się je podjąć?" *




Gdyby nie tak intensywne przesłanie, mogłabym naprawdę znaleźć wiele powodów by tę książkę skrytykować. Wydaje się jakby właśnie ono było jej najlepszą częścią. Umiejętnie zostało wplecione w fabułę, która tak naprawdę jest raczej skierowana dla młodzieży. Trudno oczekiwać, więc od niej głębi i pięknego języka. W takiej literaturze zazwyczaj stawia się na lekkość i szybkość czytania oraz to, żeby cię wciągnęła. Penelope Douglas się to udało, a to najważniejsze! Nie oczekuj od tej lektury zbyt wiele, bo możesz się niepotrzebnie rozczarować. Po prostu czytaj i daj się pochłonąć. Jeśli potrzebujesz odpocząć od ambitnej literatury, wymagającej większego skupienia, daj się porwać ciekawemu romansowi, pełnemu emocji i nieoczekiwanych wydarzeń! A przede wszystkim pozwól sobie odnaleźć jego meritum.


Wydawnictwo: NieZwykłe | Rok wydania: 2019 | Liczba stron: 396
Opis od wydawcy:

Zamknij oczy. Nie ma tutaj nic, co można zobaczyć.
Była dla niego wszystkim. Myślał nawet, że się w niej zakochał. Dziewczyna z listów, jego Ryen. Obiecali sobie, że nigdy się nie spotkają i nie będą siebie szukać w mediach społecznościowych. Żadnych zdjęć, żadnych spotkań. Tylko listy i oni.
Jednak Misha spotkał ją zupełnie przypadkiem, na imprezie zorganizowanej po to, żeby zebrać fundusze na trasę jego nowo powstałej kapeli. Była tam jego Ryen. I Misha zrozumiał, że dziewczyna z listów go okłamała. Nie była wcale taka, jak to sobie wyobrażał. Była… gorąca. Postanowił, że nie zdradzi jej, kim jest. Jeszcze nie teraz.
I wydarzyła się tragedia. Tragedia, do której być może by nie doszło… gdyby tamtego wieczoru Ryen nie zawróciła mu w głowie. Teraz Misha już nie chce jej znać. Jedyne, czego chce, to ją znienawidzić i zapomnieć, że kiedyś była jego.
Ryen nie wie, czemu Misha nie odpisuje. Za to do jej poukładanego życia wkracza chłopak, który wyraźnie ma zamiar je zniszczyć. Tylko czemu Ryen nie potrafi przestać o nim myśleć?


Moja ocena: 7/10 | bardzo dobra


____________________________________________________________
* "Punk 57" Penelope Douglas, przekład: Maciej Olbryś

You May Also Like

22 komentarze

  1. Po tylu pozytywnych recenzjach także Twojej nie pozostało mi nic innego jak po nią sięgnąć.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! 😀 Bardzo ciekawi mnie czy Ciebie też tak wciągnie :)

      Usuń
  2. Mam tę książkę w planach na trochę dalszą przyszłość czytelniczą. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie! 😀 Mam nadzieję, że miło spędzisz czas przy jej lekturze :) Ja polecam!

      Usuń
  3. Mam ją w kolejce do przeczytania :) Mam nadzieję, że i mnie się tak bardzo spodoba jak Tobie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, że Ci się spodoba! :)

      Usuń
    2. Jestem po lekturze i zachwyciła mnie ta historia. Bardzo przypadła mi do gustu

      Usuń
  4. Ja dałam się pochłonąć i byłam z niej bardzo zadowolona. Być może dlatego, że bardzo lubię powieści tego gatunku i ta po prostu wydawała mi się idealna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się dlaczego, też bardzo mi się podobała :) Wciągnęła!

      Usuń
  5. Wspaniale, że dobrze wpleciony przekaz sprawił, że książka aż tyle zyskała! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiła mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że jest taka niewinna, ale zarazem zawiera przesłanie. Takie książki lubię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cenię sobie książki z przesłaniem. Tej jestem coraz bardziej ciekawa. Mam ją w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam refleksje i przesłania 😀

      Fajnie, że będziesz czytać! 😀

      Usuń
  9. Ja również zachwyciłam się tą książką. Cieszę się, że dałam jej szansę, bo bym później żałowała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się z tego powodu cieszę, bo początkowo byłam sceptyczna... Ale książka pozytywnie zaskoczyła :)

      Usuń
  10. Zupełnie nie mój klimat, nie lubię romansów :D Jakby dodać smoki albo elfy, ale tak to nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę bardziej paranormalne romanse... Ale zdarza mi się czytać i te zwykłe 😅

      Usuń