Artur Urbanowicz - Inkub |przedpremierowo
W końcu udało mi się dotrzeć do ostatniej 725 strony „Inkuba”! I wcale nie znaczy to, że książka ta była dla mnie nużąca. Wręcz przeciwnie, okazała się być bardzo dobrą, aczkolwiek złożoną i nieprzewidywalną lekturą. Taką, że szkoda było śpieszyć się z jej czytaniem, pomimo niesamowicie wciągającej fabuły. O ile można delektować się złowieszczą historią, to robię to właśnie ja!
Do tego wszystkiego czynię to nieprędko, bo nauczyłam się na poprzednich powieściach autora, że nie warto gnać na złamanie karku, lecz zatrzymać się na chwilę. Przemyśleć sobie, utrwalić w pamięci wydarzenia tak, żeby nic nie umknęło z fabuły, która naprawdę ma ukrytych w sobie wiele smaczków. Niestety nawet moje uważne czytanie w pełnym skupieniu nie pozbawiło mnie omylności. Pan Artur doskonale wie, jak zrobić czytelnikowi (przepraszam za to wulgarne wyrażenie) istny mindfuck**. Największym chyba atutem jego twórczości jest właśnie to, że potrafi mocno namieszać, zamanipulować, zmylić czytelnika. Co najlepsze robi to bardzo umiejętnie, bo nie ma z tego chaosu, tylko widać przemyślany od A do Z ciąg przyczynowo-skutkowy. Nic nie dzieje się przypadkowo i to wyraźnie dostrzec możemy na kartach nie tylko „Inkuba”, ale też „Grzesznika” i „Gałęzistego”. To poprzednie książki Artura Urbanowicza, które mogę śmiało polecić każdemu, kto lubi grozę na naprawdę dobrym poziomie. Taką, która intryguje i zaskakuje, ale też i jest potworna, choć brakuje w niej makabrycznych przelewów krwi. Taki horror jest w moim odczuciu o wiele ciekawszy, bo uderza w najgłębsze zakamarki ludzkiego umysłu, ludzkich instynktów. A to, co dzieje się w sferze innej niż ta namacalna, fizyczna, budzi zawsze większy lęk. Nie zabraknie wam go podczas lektury „Inkuba”. Po raz kolejny autor uzyskuje to przede wszystkim dzięki zbudowaniu odpowiedniego klimatu. To właśnie on jest kluczowym elementem każdej z jego książek. On je tworzy i sprawia, że jesteśmy w stanie odczuć emocje szargające bohaterami. Możemy odnaleźć się w tych przerażających historiach.
Tym razem przenosimy się do wioski zwanej Jodoziorami, w której podobno przed laty miały miejsce wydarzenia, tak straszliwe, że nawet nam się w najgorszych koszmarach nie śniło. Nagle na tamtejszych mieszkańców zaczęły spadać same nieszczęścia. Ich ciała zaczęły trawić choroby. Ludzie zaczęli popadać w szaleństwo i popełniać samobójstwa. Negatywna energia dosięgła również ich zwierzęta i otaczającą naturę, pozbawiając ich plonów. Wszechobecny stał się krajobraz klęski i rozpaczy. Wyobraźcie więc sobie, że ta tragiczna historia zaczyna się powtarzać… Znów nad tajemniczą wioską rozciągają się ciemne chmury pozbawiając ją życia. Giną ludzie. Morderstwo? Spopielałe zwłoki? Do akcji wkracza policja! Czy zdoła rozwiązać zagadkę tej dziwnej śmierci? Czy jest w stanie tym razem mierzyć się z przestępcą? Co jeżeli krążące pogłoski są prawdziwe i faktycznie stoi za tym wszystkim najprawdziwsza czarownica?
„Tak oto wygląda świat pozbawiony tej dobrej, Bożej iskry, cząstki samego siebie, którą Bóg obdarza każdy stworzony przez siebie byt. Tak oto wygląda świat bez miłości.” ***
Obok „Inkuba” nie można przejść obojętnie, chyba że chce się stracić naprawdę ciekawie opowiedzianą historię wytworzoną na autentycznych fundamentach. Ja jestem pod ogromnym jej wrażeniem, bo prócz wielu emocji, zapewniła mi także ucztę wiedzy. Wiele można się z niej dowiedzieć czytając już same cytaty poprzedzające dany rozdział, a co dopiero zagłębiając się potem w fabułę, która toczy się dwutorowo. Koniec końców najbardziej doceniam jednak to, że i tym razem nie zabrakło mi refleksji w literaturze grozy. Dla mnie ten element jest jednym z najważniejszych, ponieważ lubię, kiedy książka nie stanowi tylko rozrywki, ale dostarcza też cennych wartości, skłaniając nas do przemyśleń, z których możemy wyciągnąć jakieś wnioski.
Uważajmy na to, jakie słowa rzucamy, bowiem te mogą narobić wielu szkód. To jest moja refleksja płynąca z lektury „Inkuba”. A jaka będzie Twoja? Przeczytaj i przekonaj się sam! Polecam gorąco.
„Jeżeli za definicję czarów uznać oddziaływanie na innych za pomocą określonych słów - zaklęć, czarownikiem może zostać każdy z nas. Każdy potrafi wypowiadać słowa, które zadają ból.” ***
Wydawnictwo: Vesper | Premiera: 03.04.2019 | Liczba stron: 725
Moja ocena: 9/10 | kapitalna
Za możliwość przedpremierowej lektury dziękuję autorowi, Business & Culture oraz Wydawnictwu Vesper.
* "Faust" Johann Wolfgang von Goethe
** mindfuck (ang.) - tu w znaczeniu: namącenie w głowie, stan zmylenia, manipulacji umysłem innej osoby
*** "Inkub" Artur Urbanowicz
28 komentarze
Do tej pory żadna z książek autora mnie nie zaintrygowała, ale ta już tak i mam nadzieję, że uda mi się na nią wpaść, gdy będę miała chwilę na taką cegiełkę :D
OdpowiedzUsuńO to cieszę się, że ta zdołała Cię zainteresować! :D
UsuńPolecam sięgnąć, bo pomimo wielu stron czyta się naprawdę szybko 😮
O jacie, widzę, że autor się rozkręca. A ja wciąż ma na swoim koncie tylko jego debiutancką powieść. Takie obszerne tomiszcze? Ciekawe jak długo ja pisał. Jak znajdę czas, na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się rozkręca i jest coraz ciekawiej 😀
UsuńPrzeczytaj bo naprawdę warto! Dla mnie to najlepsza powieść z dotychczasowych autora 💜
Wpisuję na listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńSuper! Oby udało się niedługo przeczytać 🙂
UsuńNajlepsza książka tego roku moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńPóki co również mogę tak powiedzieć 😀 Ale co będzie dalej ?? ^^ Okaże się z końcem roku :)
UsuńI w tym momencie żałuję, że nie zdecydowałam się na zrecenzowanie tego tytułu! Echh, mam nadzieję, że przynajmniej uda mi się w najbliższym czasie kupić Inkuba :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest czego żałować 😣
UsuńOby udało Ci się jednak mimo wszystko przeczytać ! 🙂
Czytałam już tyle pozytywnych recenzji tej książki i Twoja nie jest wyjątkiem, że po prostu nie mogę się doczekać kiedy w końcu trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ciekawe czy i Twoja opinia będzie pozytywna 😀
UsuńOgólnie nie czytuję horrorów, ale ta książka mnie kusi od dłuższego czasu i chyba ulegnę w końcu tej pokusie ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto ulec pokusie 😀
UsuńPrzeczytałam już wiele recenzji na temat tej książki i wszystkie były bardzo entuzjastycznie. Coś w tym chyba musi być :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj książkę i przekonaj się sama, co w niej jest! To bardzo ciekawie opowiedziana historia :)
UsuńLeży na półce, na stosie hańby i czeka na swoją kolej, ale mam nadzieję, że się na niej nie zawiodę, bo mam naprawdę ogromne oczekiwania :)
OdpowiedzUsuńTeż bym miała przypuszczam większe gdybym ciągle trafiła na tyle pochlebnych opinii, a jest ich naprawdę całe mnóstwo! 😀
UsuńOby i Tobie przypadła do gustu :) Ja szczerze jestem zadowolona z tej lektury!
Wiele dobrego słyszałam na temat tej książki :)
OdpowiedzUsuńBo jest naprawdę dobra! Ja polecam :)
UsuńTa książka ciągle za mną "chodzi", chyba to znak, że muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChyba tak 😀 Myślę, że nie pożałujesz lektury, jak się zdecydujesz! :)
UsuńBardzo ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńTa książka przyciaga uwagę nie bez powodu 😮 Polecam Ci!
UsuńSuper recenzja, która bardzo mnie zachęciła do przeczytania tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się bardzo! 😀 Chętnie przeczytałabym Twoją opinię na jej temat :)
UsuńBardzo się cieszę, że tak wysoko oceniłas ta książkę, bo planuje kupić ja na prezent urodzinowy dla Bratowej
OdpowiedzUsuńMyślę, że prezent powinien się spodobać! 😀 Naprawdę wciągający jest "Inkub" :) Nie wiem, czy nawet i nie jedna z najlepszych książek tego roku!
Usuń