Podsumowanie stycznia i lutego

by - marca 01, 2019


Styczeń i luty za nami, najwyższa więc pora zobaczyć, co też w ostatnim czasie zadziało się w moim blogowym życiu i nie tylko. A przede wszystkim, jakie towarzyszyły mi w tym czasie lektury, które filmy wypełniały mi bezsenne wieczory, no i oczywiście, co w słuchawkach mi grało!

KSIĄŻKI 
Przeczytałam 7 książek, co daje łącznie 1812 stron.
1. "Serce z guzików" Andrzej Marek Dębkowski | nowela romantyczna | recenzja ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐☆☆☆
2. "Arsen" Mia Asher | romans | recenzja ⭐⭐⭐⭐⭐☆☆☆☆☆
3. "Mroczne umysły" Alexandra Bracken | fantastyka młodzieżowa | recenzja ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐☆☆
4. "Nigdy nie gasną" Alexandra Bracken | fantastyka młodzieżowa ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐☆☆
5. "Kamizelka" Bolesław Prus  | nowela, polska klasyka ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐☆
6. "Moja dzika Syberia" Karolina Kozioł | reportaż | recenzja przedpremierowa ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐☆☆
7. "Gra, w której żyjemy" Piotr Kelar | fikcja naukowa, filozofia | recenzja przedpremierowa ⭐⭐⭐⭐⭐⭐☆☆☆☆

Najlepszą książką spośród przeczytanych okazała się "Kamizelka" Bolesława Prusa.
Ilekroć przeczytam tę krótką nowelę, wzruszam się. To przepiękna historia o miłości pewnego małżeństwa, które wiodło skromne życie, a jednak mimo to wypełnione wzajemną troską o siebie. Choć ich los był niełatwy, a życie niepozbawione trudów i ciężkiej pracy, to łączące ich uczucie niezmiennie pozostawało silne i trwałe. Para bohaterów nawzajem dodawała sobie otuchy w obliczu cierpienia. Oboje posunęli się do kłamstwa, żeby tylko uspokoić życiowego partnera i nie stracić resztek nadziei. Podobnie, jak narrator bardzo przeżywamy tragizm losu tego małżeństwa. Przywołuje on smutek, gdyż stajemy się obserwatorami widma nadchodzącej śmierć ukochanej osoby, której niestety nie da się oszukać. "Czy znowu zejdą się kiedy oboje, ażeby powiedzieć sobie cały sekret o kamizelce...?"

Najgorszą książką z kolei był "Arsen" Mii Asher, czyli tak naprawdę historia wielu upadków, okropnej zdrady małżeńskiej, miłosnych uniesień i podłych emocji wraz z irytującymi bohaterami na czele. Mnie trudno było przez nią przebrnąć. Sama już nie wiem, czy to przez ogromny ładunek emocjonalny, jaki ze sobą niosła, czy może po prostu ze znużenia fabułą i nadmiarem opisów seksu. We mnie wywołały one w końcu znudzenie, bo miałam wrażenie, że nic poza nimi się w tej książce nie dzieje, tylko ciągle jest to samo. Też styl autorki niespecjalnie do mnie trafił, choć język, jakim się posługuje jest prosty. Możliwe, że  dla mnie właśnie w tym tkwił największy problem. Zawiodłam się i to bardzo. Nie jest to górnolotna historia miłosna, o której trudno będzie mi zapomnieć. A szkoda, bo czytając ją zauważyłam w niej niewykorzystany potencjał. 

Na uwagę zasługują też "Mroczne umysły" Alexandry Bracken, czyli pierwszy tom otwierający wydaje mi się dość ciekawą trylogię, skierowaną głównie do młodzieży, jak i niezwykły reportaż z podróży Koleją Transsyberyjską, czyli "Moja dzika Syberia" Karoliny Kozioł.

    FILMY
    Obejrzałam 4 filmy, co daje łącznie 6 godz. 30 min. oglądania.

    1. "Mroczne umysły" reż. Jennifer Yuh Nelson (2018) | thriller, sci-fi ⭐⭐⭐⭐⭐⭐☆☆☆☆
    2. "W blasku nocy" reż. Scott Speer (2018) | melodramat ⭐⭐⭐⭐⭐☆☆☆☆☆
    3. "Każdego dnia" reż. Michael Sucsy (2018) | romans ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐☆☆☆
    4. "Zanim odejdę" reż. Ry Russo-Young (2017) | dramat ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐☆

    Najlepszym filmem spośród obejrzanych był dramat "Zanim odejdę", który jest ekranizacją książki "Siedem razy dziś" autorstwa Lauren Oliver. Nie czytałam jej jeszcze, ale teraz  będę chyba musiała to zmienić! Uważam przeniesienie takiej historii na ekran za strzał w dziesiątkę. Film ten naprawdę zmusza do głębokich i ważnych refleksji. Każe zastanowić się nad naszym DZISIAJ. Jakie ono jest? Czy gdybyśmy mieli w kółko powtarzać ten dzień, to czy byłoby to dla nas koszmarem?
    Wyraźnie pokazuje, że można naprawić swoje błędy, jednak podkreśla też, że czasem jest na to za późno. Czasem mamy tylko dziś, dlatego powinniśmy pomyśleć nad tym , czy jest ono wystarczająco dobre. Ten film porusza i powoduje, że łzy dosłownie leją się ciurkiem z oczu. Naprawdę dawno nie oglądałam, tak dobrej produkcji pod każdym względem. Świetnie dobrana obsada i jej bez zarzutu gra aktorska sprawia, że ja ciągle pozostaję pod jej wrażeniem. To mądry film, który na pewno zasługuje na uwagę. Porusza takie tematy, że nie powinno się przejść obok niego obojętnie.

    Najgorszym filmem tym razem okazał się melodramat "W blasku nocy", który opowiada historię dziewczyny chorującej na bardzo rzadką chorobę skóry, tzw. skórę pergaminową. 
    Przebywanie na słońcu staje się wtedy ogromnym zagrożeniem, dlatego trzeba unikać ekspozycji na promienie UV. Katie całymi dniami przesiaduje więc w bezpiecznych murach swojego domu, mając za towarzystwo jedynie kochającego ojca. Obserwując życie zza okna swojego pokoju, dziennie podgląda chłopaka z sąsiedztwa. Patrzy na niego z utęsknionym i maślanym wzrokiem, marząc by kiedyś go poznać. Tak się też potem dzieje i od tego momentu, oglądamy na ekranie urocze love story. Szczęśliwy obrazek nie trwa jednak długo. To bardzo smutna i przejmująca historia nieszczęśliwej miłości młodych ludzi. Choć gra aktorska jest trochę sztuczna, to jednak podczas oglądania nie brakuje emocji. Ze mnie zdołała wycisnąć łzy. 
    Mimo, iż jest to  najsłabiej oceniony przeze mnie film, to muszę powiedzieć wam, że broni się on kilkoma elementami. Jednym z nich na pewno, jest jego przekaz. Mnie od razu na myśl rzucił przepiękny wiersz księdza Jana Twardowskiego pt. "Śpieszmy się".

    "Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
    zostaną po nich buty i telefon głuchy
    tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
    najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
    potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
    jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
    kiedy myślimy o kimś zostając bez niego. "

    Na uwagę zasługuje też romans "Każdego dnia", ponieważ pokazuje, że najważniejsze jest wnętrze i osobowość drugiego człowieka. Nieważne, w jakim ciele jesteś, i jak wyglądasz - największe znaczenie ma bowiem to, co masz w sobie. Odkrywa on cenną wartość, jaką jest kochanie ludzi nie przez to, jak wyglądają, tylko przez to jacy są. Uświadamia, że warto najpierw kogoś poznać, nim się go oceni. Nigdy nie wiemy na pewno, czy ta z pozoru nieinteresująca nas osoba, nie jest właśnie tą właściwą.




    MUZYKA
    Najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem muzycznym było dla mnie wyjście nowego albumu jednego z moich ulubionych brytyjskich zespołów. A mianowicie albumu "Amo" Bring Me The Horizon, który ukazał się 25 stycznia. Znalazło się na nim 13 różnych utworów. To właśnie one ostatnio najczęściej rozbrzmiewały w moich słuchawkach. Najlepszym spośród nich okazał się  główny singiel "Mantra". Zaraz po nim kolejno przypadły mi do gustu tytuły "Wonderful Life", "Medicine", "In the Dark", "I Apologise If You Feel Something", czy też "Nihilist Blues". Najmniej spodobał mi się najkrótszy z nich "Ouch".
    Nowy album na pewno znacznie różni się od poprzednich płyt BMTH. W moim odczuciu nie oznacza to jednak, że jest gorszy. Jest po prostu inny. Jeśli lubicie metalcore i rockowe klimaty to posłuchajcie!



    ADOBE PHOTOSHOP CS6
    W tych miesiącach zaczęłam też swoją przygodę ze znanym programem do tworzenia grafiki i obróbki zdjęć, jakim jest właśnie Adobe Photoshop. Dopiero oswajam się z nim, tak naprawdę poznając jego ogromny wachlarz możliwości. Nie jest on łatwym do ogarnięcia programem, ale mimo to na pewno warto poświęcić mu czas. Można w nim naprawdę fajne rzeczy zrobić! I ja postanowiłam powoli odkryć je wszystkie.
    Zaczynając dopiero w nim swoją pracę, korzystam z darmowej bazy grafik niewymagających przypisania (m.in. pixabay.com).
    Dotychczas udało mi się nie tylko poznać jego przestrzeń roboczą, ale też zmodyfikować ją do swoich własnych potrzeb. Warto jest zacząć właśnie od tego, jak i dokładnego poznania dostępnych w nim narzędzi i funkcji. Ja robię to w trakcie wykonywania określonych sobie konkretnych zadań. W tych miesiącach skupiłam się zwłaszcza na zmianie kolorów poszczególnych elementów grafiki np. włosów, czy tła oraz na usuwaniu tła z obrazów. Oprócz tego dowiedziałam się, jak uzyskać efekt rozproszenia, co pociągnęło za sobą lepsze poznanie zastosowania warstw i masek, które są kluczową częścią pacy w tym programie.
    Efekty mojej pracy z Adobe Photoshop CS6 można obserwować na moim instagramie @martyna_carlli, na który oczywiście serdecznie was zapraszam ;) Właśnie tam, będą pojawiały się moje kolejne postępy poczynione w kierunku poznania tego programu.

    To były dobre dwa miesiące. Jestem zadowolona ze swojego wyniku 7 książek i 4 filmów. Mimo wszystko mam jednak nadzieję, że kolejne dwa okażą się dla mnie jeszcze lepsze! A wam jak minął luty? :)

    You May Also Like

    34 komentarze

    1. Z wszystkich rzeczy przeczytanych, obejrzanych i wysłuchanych przez Ciebie znam tylko "Kamizelkę" i równie miło wspominam tę lekturę ;). Fajnie, że rozpoczęłaś przygodę z Photoshopem, można się ciekawie pobawić w tym programie, ale też porobić różne interesujące projekty ;).

      Ja w lutym przeczytałam 5 książek i to jak dla mnie bardzo dobry wynik ;)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Cieszę się, że też ją dobrze wspominasz :)
        To prawda! Mam nadzieję że uda mi się stworzyć wiele takich interesujących projektów.

        Też myślę, że to dobry wynik! :)

        Usuń
    2. Znalazłam w tym podsumowaniu kilka obowiązkowych pozycji dla siebie. Bardzo ciekawy post. Kamizelkę czytałam jeszcze na lekcjach polskiego w liceum ale pamiętam, że też zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Ta pierwsza część trylogii też mnie zainteresowała i romans 'Każdego dnia'.
      Pozdrawiam 😊

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Niezwykle miło mi to przeczytać 😀 Ja też pierwszy raz czytałam ją w technikum,ale lubię do niej wracać.
        Mam nadzieję, że ta trylogia wywrze na Ciebie niemniejszej wrażenie niż na mnie! Życzę miłej lektury oraz oglądania.
        Pozdrawiam :)

        Usuń
    3. Z Twojej listy miałam okazję zapoznać się kiedyś tylko z... najgorzej ocenioną przez Ciebie lekturą. Faktycznie masz rację, do ideału jej daleko, choć pamiętam, że w ogólnej ocenie całkiem mi się spodobała. U mnie w lutym też sporo się działo, więcej w życiu prywatnym, niż blogowym. Taki krótki miesiąc, a tyle wrażeń. Życzę udanego marca :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Cieszę się, że się ze mną zgadzasz :)
        Niekiedy miesiąc może zaskoczyć 😀 a zwłaszcza życie, które jest mocno nieprzewidywalne ! Mam nadzieję, że u Ciebie to były pozytywne wrażenia ;)
        Dziękuję i wzajemnie! :)

        Usuń
    4. Jestem zaskoczona Twoim zachwytem nad "Kamizelką", bo jeszcze chyba nie spotkałam osoby, której by się ona aż tak spodobała. Sama czytałam ją już jakiś czas temu, na potrzeby szkoły, i moje odczucia były całkiem inne. Ale co czytelnik, to inny odbiór, sama nigdy nie zrozumiałam również fenomenu innej znanej lektury, "Małego Księcia". ;)
      Czytałam "Każdego dnia" i jeśli się nie mylę przeczytałam ją w jeden dzień, ale była to książka do bólu przeciętna (choć z nietypowym pomysłem!), zamierzałam obejrzeć film, ale jakoś rzadko znajduje czas na tę formę kultury i do spotkania nigdy nie doszło, może kiedyś, jak w telewizji będzie leciał, to się skusze. :P

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. No czasem zaskakujące są zachwyty nad czymś innych :) Ale tak to już jest - co czytelnik to inny odbiór książki!
        Szkoda, że książka ta niespecjalnie Ci się podobała. To dobrze, że nie czytałam :) Chyba na tym pozostanie już. Widziałam film i to mi wystarczy tutaj akurat.

        Usuń
    5. Bardzo ciekawe podsumowanie. Kamizelka również zawsze mnie wzrusza. 😊

      OdpowiedzUsuń
    6. Gratuluję wyników :D Jestem ciekawa "Zanim odejdę" - nie słyszałam o nim i będę musiała w takim razie nadrobić. Zazdroszczę też nauki programu graficznego. Ja zawsze o tym marzyłam, ale jakoś nigdy nie wychodziło. Nie mam chyba takiego poczucia estetyki też :)
      Oby kolejny miesiąc również był udany!
      http://whothatgirl.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Nadrobić musisz koniecznie bo warto! :)
        Idzie mi ona wprawdzie opornie ... aczkolwiek wierzę, że wszystkiego można się nauczyć dlatego się nie zniechęcam. Na takie rzeczy potrzeba czasu i praktyki. A ja nie mam zamiaru się z tym spieszyć. Robią to czysto dla siebie i swoich własnych potrzeb. Odkąd pamiętam interesuje mnie również grafika komputerowa i postanowiłam w końcu coś w tym kierunku zrobić :)
        Zwłaszcza, że mam bloga i takie umiejętności zawsze się wtedy przydają :>

        Dziękuję i wzajemnie!! 😘

        Usuń
      2. No pewnie, że tak :D Ja, może jak trochę mniej rzeczy będę robić, to sięgnę i po to, bo momentami to się sama sobie dziwię, ze ogarniam wszystko XD

        Usuń
    7. Oglądałam Zanim odejdę i czytałam książkę. Bardziej podobał mi się film, może to kwestia tego, że oglądałam go przed książką. Jednak książka też zasługuje na uwagę. W blasku nocy też oglądałam, nie zachwycił mnie, ale jednak miło spędziłam przy nim czas :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ciekawe czy u mnie będzie podobnie.
        Tak samo bym powiedzieć mogła o tym filmie ;)

        Usuń
    8. Oj mnie też Kamizelka wzruszała ilekroć ją czytałam. Z filmów to widziałam ,, Mroczne umysły" i podobał mi się :) Gratuluję wyniku kochana 💖😘

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. :) Zdecydowanie lepsza jednak jest książka, którą to polecam Ci serdecznie 😘 Zwłaszcza, że mnie niespecjalnie jej ekranizacja porwała ... być może dlatego, że najpierw właśnie przeczytałam książkę 😳
        Dziękuję ❤️

        Usuń
    9. Mroczne umysły uwielbiam, swego czasu żyłam tylko tą serią :D Chętnie do niej wrócę, ciekawe jak odbiorę ją po latach ;)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Cieszy mnie to niezmiernie!! 😀 Sama też jestem pod niemałym jej wrażeniem. Naprawdę przyjemna seria. Właśnie jestem w trakcie czytania 3 tomu 😀

        Usuń
    10. Klasyka literatury wygrala

      OdpowiedzUsuń
    11. Chętnie obejrzę film pt. "Każdego dnia" ^^
      Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

      OdpowiedzUsuń
    12. Kamizelkę przerabiałam jeszcze w liceum, pamiętam jakie wrażenie na mnie wywarła, piękna i mądra:)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Cieszę się, że na Tobie też wywarła wrażenie :)

        Usuń
    13. Mroczne umysły czekają u mnie na półce na swoją kolej :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. W takim razie polecam sięgnąć po nie czym prędzej! 😀

        Usuń
    14. jej, jak dużo za Tobą! U mnie aż wstyd się przyznać :(

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Tyle, że u mnie nazbierało się to przez dwa miesiące... także koniec końców dużo tego nie jest ;)
        Oby jednak dla Ciebie było lepiej w tym miesiącu! :)

        Usuń
    15. Jejku "Kamizelkę" czytałam już tak dawno temu, że ledwo pamiętam o czym była. Trochę wstyd. Bardzo fajne podsumowanie, takie dokładne i wyczerpujące. Niestety z filmow, które podałaś nie widzialam żadnego.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Eeee tam, żaden wstyd ;)
        Ważne, że w ogóle kiedyś przeczytana została!
        Cieszę się, że Ci się spodobało 😀

        Usuń
    16. Koniecznie muszę sięgnąć po "Kamizelkę". Lubię czytać klasykę, cenię sobie tez krótkie formy, więc to coś dla mnie.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. W takim razie polecam! Nie zabiera wiele czasu 😜
        Chwilka dosłownie i “Kamizelka„ przeczytana ;)

        Usuń
    17. Oooo Mroczne umysły! Bardzo polubiłam ten cykl, uważam, że to jedno z najlepszych młodzieżowych post apo, choć zakończenie... Mogłoby być lepsze! ;)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Faktycznie... Jakoś utknęłam w trakcie 3 tomu... 😕

        Usuń