Zbigniew Zyśk - Chłopiec

by - marca 13, 2020


"Chłopiec" to dla mnie bardziej poetyckie refleksje niżeli pełnoprawna historia. To książka pisana emocjami od początku do końca. Autor próbował nadać kształt myślom kotłującym się wewnątrz głównego bohatera i stworzyć z nich konkretną fabułę, a wyszły mu zaledwie jej migawki. Zabrakło rozwinięcia wątków i przez to całość odbiera się zupełnie inaczej niż było w zamierzeniu. To forma bez formy, ani powieść, ani nawet thriller. Trzeba się skupić, często poczytać między wierszami i pomyśleć nad tym, co kryje się pod niesfornymi zdaniami. W moim odczuciu ten niekontrolowany chaos przyczynił się do uzyskania bardziej lirycznego charakteru. Przeżycia wewnętrzne wzięły górę nad samymi wydarzeniami. Zagarnęły całą przestrzeń, sprawiając, że momentami robiło się aż duszno od ich nadmiaru. Wylewające się z każdego słowa emocje, podziałały na mnie dosyć przytłaczająco. Było wulgarnie, psychopatycznie i to popychało ku mrocznemu nastrojowi. Nie wiadomo, jak tę książkę do końca ocenić. Jestem skonfundowana, bo doszukać się mogę w niej jakiegoś bezsensu i niedopracowania, a jednak coś nie pozwala mi tej książki w tak krytyczny sposób ocenić. Widzę w tym jakiś zamysł artystyczny, który mnie wciągnął bez reszty. Kupiono mnie tym, co w mojej głowie się podczas czytania wykluło. Świadczy to o tym, że albo autor potrafi kreować momenty oraz zmusić wyobraźnię czytelnika do pracy, albo to moja wyobraźnia działa zbyt produktywnie tworząc jakieś nadinterpretacje? Każdy z nas inaczej może tę historię zobaczyć i odebrać. Śmiem przypuszczać, że jeszcze bardziej odmiennie niż ma to miejsce w zetknięciu z innymi książkami. Ja widzę w całości zarówno potencjał, jak i spore braki językowe. Dostrzegam trafne emocje i nieuporządkowanie zarazem. Pochłaniającą lekturę, szybką akcję i brak rozwinięcia. Autor ma sporo pracy przed sobą, zwłaszcza nad własnym warsztatem pisarskim, ale na pewno nie można mu odmówić kreatywności. Wie, jak operować emocjami i to jest jego największym atutem. Mnie zaciekawił i sprawił, że zapragnęłam więcej. Chciałabym przeczytać albo kontynuację, albo kolejną jego książkę. Nieodgadniony pozostaje dla mnie jeszcze jego styl i umiejętności. A to ważne, żeby ciągle pozostawiać u czytelnika wrażenie, że można więcej, że jeszcze się nie wszystko przed nim odkryło. Lepiej, gdy zawsze pozostaje jakaś luka, którą można potem wypełnić, niż dotrzeć do granicy, której nie jest w stanie się już przeskoczyć. Dla mnie apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chcę i oczekuję rozwoju. Dlatego mam nadzieję, że Pan Zbigniew Zyśk nie zmarnuje swojego potencjału i jeszcze kiedyś pozytywnie mnie zaskoczy. 


"Wolno podchodzi do torów, gapiąc się na miasto, to samo co rok, pięć, dziesięć lat temu. Nawet dla niego jest oczywiste, że dla świata to jedynie tyknięcie ospałego zegara, jeden ruch pokrytej smolnym kurzem wskazówki. Tylko my jesteśmy jacyś inni, zużyci i chyba gorsi. " **


Choćbym chciała, więcej nie jestem w stanie napisać o tej książce. Myślę, że jest w niej tak niewiele treści, że po prostu warto odkryć ją samemu. Zaskoczyć może jedynie jej bogata treść emocjonalna, o której już wspomniałam. Dodam, że wynika ona z bardzo intensywnych przeżyć bohaterów, dotykających najmroczniejszych ze sfer ludzkiej egzystencji. Zwłaszcza uzależnień, śmierci i wstydu. A wszystko to konsekwencją wyborów, które mogą pociągnąć nas na dno. Możemy walczyć, starać się, ale często już nie ma odwrotu i pozostaje tylko bezsilność i pogodzenie się z losem. A jak będzie w przypadku Mateusza? Czy on się podda, czy może zdoła wypłynąć i utrzymać się na powierzchni? Przeczytajcie i przekonajcie się!


"Ma na sobie bajkową, chyba różową suknię, na głowie papierową koronę, a w dłoni trzyma owiniętą kolorową bibułą różdżkę, którą mnie dotyka. Widzę, jak niesiona alkoholem i nadzieją czeka na czary, a ja czekam razem z nią. Obserwując gasnący z każdą sekundą uśmiech na jej rozpalonej twarzy, oddałbym wszystko, aby ocalić jej marzenia. Ale oprócz docierającej do mnie woni alkoholu nie dzieje się nic." **




Wydawnictwo: Oficynka | Rok wydania: 2019 | Liczba stron: 234
Moja ocena: 7/10 | bardzo dobra 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Oficynka.


______________________________________________________________
* "Pamiętnik narkomanki" Barbara Rosiek 
** "Chłopiec" Zbigniew Zyśk

You May Also Like

21 komentarze

  1. Dobrze, że kreatywności nie brakuje autorowi szkoda, że jeszcze warsztat nie jest dopracowany. Książka mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze ma okazję popracować nad nim, to bodajże pierwsza jego książka :)

      Usuń
  2. Nie planuję czytać tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Aktualnie ją czytam. Myślę, że nawet dzisiaj skończę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie przeczytam Twoje zdanie na jej temat, będę czekać na recenzję!

      Usuń
  4. Zaciekawiłaś mnie, więc chętnie po nią sięgnę w najbliższej przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że mi się udało zaciekawić! 😀

      Usuń
  5. Nie czuję zainteresowania, jakoś nie mam cierpliwości do takich książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie niekoniecznie do niej ciągnie prawdę mówiąc :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio czytałam ksiązkę, która mocno kojarzy mi się z tym, co napisałaś. Czytałam "Małe Życie" - też z tą fabułą to niby była, ale jakoby jej nie było. Miały za to być emocje. A ja przeczytałam od deski do deski i nie poczułam nic. Dlatego tym razem mówię "pas". Nie nabiorę się drugi raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy jest w równym stopniu emocjonalny, każdy w czym innym dopatruje się emocji, inaczej odbiera. Niektórzy czują więcej a inni mniej i myślę, że to nie z powodu oszustwa w opiniavh innych... Po prostu dla nich taka musiała być. Czułam się w obowiązku to wyjaśnić, bo poczułam jakby moja opinia miała być oszustwem... A jest tylko moim subiektywnymi przemyśleniami i odczuciami.

      Usuń
  8. Być może dam jej w najbliższym czasie szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! :) Ciekawa jestem Twojej opinii. Aczkolwiek dowiedziałam się, że zabrakło przedsłowia, które mogłoby wpłynąć na inny odbiór książki ... Można o tym przeczytać na moim ig @czytaj_i_mysl w komentarzu pod postem. Sam autor wyjaśnia o co chodzi, jak powstał "Chłopiec".
      Świadoma już, uprzedzam więc, że jest to bardziej kinowa konwencja. Co tłumaczy, taki a nie inny przebieg akcji i co nieco niweluje moje zarzuty odnośnie książki.

      Usuń
  9. Szczerze mówiąc byłam dość sceptycznie nastawiona do tej książki, ale chyba mnie jednak przekonałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo z tego powodu! Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz, gdy będziesz miała okazję przeczytać :)

      Usuń
  10. Nie planowałam przeczytania tej książki. Szczerze powiedziawszy, nawet nie wiedzialam że istnieje. Niemniej jednak ciekawi mnie ta emocjonalna treść, o której wspominasz, bo lubię takie historie. Zobaczymy, może sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez ja przeczytalam i kompletnie nie umiem powiedziec o czym ona jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to wina tego chaosu o którym wspominam w recenzji. Trzeba się serio skupić żeby odnaleźć sens.

      Usuń