Piotr Kelar - Gra, w której żyjemy |przedpremierowo
Idea, że wszechświat, w którym żyjemy jest symulacją komputerową umożliwiającą człowiekowi wielokrotne przeżywanie życia jest naprawdę interesującym zagadnieniem do zgłębienia. Jeśli masz otwarty umysł i nie boisz się podważać powszechnie obowiązujących teorii oraz wiedzy, jaką aktualnie posiadasz o świecie, to zdecydowanie powinieneś przeczytać książkę Piotra Kelara pt. ”Gra, w której żyjemy”.
Pozwoli ci ona wdrożyć się w temat i poznać go z uzasadnionego punktu widzenia, zarówno ze strony naukowej, jak i własnych doświadczeń i obserwacji autora. Odnosi się on do autorytetów – naukowców, niemniej zdecydowaną większość przeznacza w niej na swoje rozważania, jakich na ten moment nie można niestety potwierdzić naukowo. Dlatego nie należy traktować tej publikacji, jako powszechne dzieło naukowe. Autor podkreśla, że nie chce nikogo przestraszyć, a wyłącznie skłonić czytelnika do szerszych rozważań. Mamy się zastanowić nad tym, na ile taka możliwość życia w symulacji jest realna. Co rzeczywiście jest realne, a co wirtualne? Nie kwestionuje on jednak tego, że żyjemy naprawdę. To jest niezaprzeczalnie realne. I niezależnie od tego, czy właśnie jesteśmy w symulacji, czy też nie - powinniśmy dalej żyć możliwie najlepiej dla siebie, wykorzystując swój czas dobrze, czyli spełniając marzenia, osiągając swoje cele, podróżując i zdobywając nowe doświadczenia. One podobno mają zostać w naszej pamięci po zakończeniu naszej gry.
Możliwość przeżycia kilku żyć w różnych wcieleniach, za pomocą stworzonego przez nikogo innego, jak nas samych – ludzi, programu, oznacza szansę na zdobycie wyższego poziomu ogólnej inteligencji. Powracalibyśmy do naszego realnego życia spoza gry, o którym będąc w niej nie mielibyśmy żadnego pojęcia, bogatsi w nowe doświadczenia i nabyte wtedy umiejętności. Jak więc wiedziecie sami, taka rzeczywistość wcale nie musi oznaczać dla nas czegoś przerażającego, bo maluje przed nami obraz zdobycia nieosiągalnego dla nas teraz poziomu rozwoju. Zarówno technologicznego, jak i społecznego.
„Nieważne przecież jest to, czy wierzysz w atomy, piksele, impulsy elektryczne czy cokolwiek innego – warto iść przez życie odważnie, nie bojąc się myślenia pozaschematycznego, nie bojąc się zmian i nie grając liniowo.” *
To naprawdę ciekawa lektura, ale wymagająca od czytelnika skupienia i otwartego myślenia. Znajdą się osoby, którym to, co zostało w niej opisane, wyda się zupełnie niewyobrażalne i odrzucające. Gry komputerowe, które znamy nie są przecież idealne, pozbawione błędów, a granie w nie dla wielu jest często tylko i wyłącznie pustą rozrywką. Jak więc moralnie zaakceptować to, że być może gramy właśnie teraz w życie? Nie od dziś wiadomo, że nauka mocno podważa istnienie Boga, dlatego nie spodziewajcie się, że tym razem będzie inaczej, bo w tej teorii nie ma dla niego miejsca. Na pewno wiele osób wyśmieje tę koncepcję nie mogąc dać jej wiary. Sądzę jednak również, że znajdą się i wyjątki, których zaciekawi tak, że będą szukały dowodów na jej potwierdzenie.
„Wiem, że nic nie wiem” – tak się czuję ja, po przeczytaniu tej książki. Mimo to mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie mi dane dowiedzieć się więcej o idei, jaką przedstawia, ale już tylko w czysto naukowym wydaniu.
Wydawnictwo: Psychoskok | Premiera: 15.03.2019 | Liczba stron: 100
Moja ocena: 6/10 | dobra
Za możliwość przedpremierowej lektury dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.
__________________________________________
* "Gra, w której żyjemy" Piotr Kelar
8 komentarze
Mnie ta książka do siebie nie przekonuje. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem. Na pewno nie jest to pozycja dla każdego ;)
UsuńKsiążka na pewno namąciłaby mi w głowie i skłoniła do wielu rozmyślań. Cenię takie publikacje, ale tym razem nie czuję, by była to książka, która może mnie mocniej zainteresować. Podszepnę tytuł znajomej znajomej.
OdpowiedzUsuńOj skłania do rozmyślań skłania ...
UsuńOby znajomej znajomej tytuł spasował :)
Słyszałam o tej pozycji, ale szczerze to muszę się grubo nad nią zastanowić.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, co zdecydujesz :)
UsuńA dla mnie brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazła się też taka osoba! 😀
Usuń