Szczególną uwagę przykuwają wyraziści bohaterowie, których wykreował autor. Eric i Andrew – za ich sprawą możemy bliżej przyjrzeć się relacji gejowskiej oraz trudnościom, z jakimi na co dzień muszą się mierzyć osoby o odmiennej orientacji seksualnej. Poznajemy homoseksualne małżeństwo, które adoptując Wen stworzyło rodzinę. Wątek rodzicielstwa dwóch tatusiów jest jednym z lepszych, jakie pojawiają się w tej książce, bo doprowadza do wniosku - miłość to miłość (love is love). I choć wszyscy wiemy, że miłość to miłość, to jednak często jeszcze nie możemy pozbyć się własnych uprzedzeń, by zrozumieć tę myśl, zobaczyć i zaakceptować. Nie tylko zyskujemy możliwość pochylenia się nad tematem homofobii, ale również wiary. Wiary, do której bohaterowie zmuszeni będą się odnieść i poszukać odpowiedzi. Czy wierzę na tyle, żeby poświęcić ukochaną osobę? Czy jestem skłonny zabić żeby ocalić pozostałych? Co jest prawdziwe, co jest właściwe, czego sam chcę? Ta powieść stawia bohaterów przed niewyobrażalnie trudnymi wyborami. A my, jako czytelnicy również zadajemy sobie pytanie, jak postąpilibyśmy w takiej sytuacji i jakiego wyboru dokonali. Jestem zadowolona z tego, jak dobrze udało się to wszystko umiejscowić w fabule, którą zamknięto w chacie. Szczególnie za niepokojącą akcję, pełną dylematów, która nieustannie trzyma w napięciu i niepewności, dziękuję ja. A Ty? Za co podziękujesz Paulowi Tremblay, gdy już ją przeczytasz?
„Twoi tatusiowe nie zechcą nas wpuścić, Wen. Ale muszą to zrobić. Powiedz im, że muszą. Nie przyszliśmy, żeby cię skrzywdzić. Musisz nam pomóc ocalić świat. Proszę.” **
Wydawnictwo: Vesper | Premiera: 15.04.2020 | Liczba stron: 308
Moja ocena: 9/10 | kapitalna
Za możliwość przedpremierowej lektury dziękuję Wydawnictwu Vesper.
____________________________________________________
* "Mała apokalipsa" Tadeusz Konwicki
** "Chata na krańcu świata" Paul Tremblay, przełożył: Paweł Lipszyc